Wczorajszy dzień i wpisy z tego dnia wywołały bardzo wiele emocji i kontrowersji.
Prima Aprilis jest świętem przez jednych uwielbianym, przez innych nienawidzonym. Nigdy nie ma takiego żartu, na który nabiorą się wszyscy. Żart jest dobry wtedy, gdy wydaje się na tyle realistyczny, że znajdą się osoby, które dadzą się wkręcić. We wczorajszych komentarzach widzieliśmy cały przekrój – od luzactwa do sztywniactwa. Niektórzy z Was gratulowali dobrego żartu, przyznawali się, że dali się oszukać. Inni z kolei wyzywali, określali jako żenujące, odsądzali nas od czci i od wiary.
Wielu z Was zapewne oczekuje, że zdradzimy jak to jest na prawdę. Pisząc wczorajszy news zabawiliśmy się formą. Pamiętajcie życiową zasadę: W każdym żarcie, zawsze jest ziarenko prawdy. Okłamiemy Was, jeżeli powiemy, że każdy z tych newsów był całkowicie prawdziwy. Okłamiemy Was też, jeżeli powiemy, że wszystko co napisaliśmy było nieprawdą. Prawda jest zawsze po środku, zawsze jest coś na rzeczy 🙂 Nie podamy szczegółowo co było prawdą a co fałszem. Niech życie pokaże, gdzie bardziej wkręcaliśmy, a gdzie mówiliśmy prawdę.
Na początku chcielibyśmy serdecznie przeprosić za użycie bardzo niefortunnego sformułowania “Rumunia to jednak dziki kraj…” Sformułowanie te może korespondować z negatywnymi stereotypami przypisywanymi temu krajowi i społecznościom z niego się wywodzącym Czytaj dalej