Tak jak niedawno pisałem, miałem możliwość spędzenia długiego majowego weekendu w Bieszczadach.
Jak już pisałem na ScaniaTruckDriver.eu, wyjazd ten wiązał się z niespodziewanym brakiem dostępu do internetu, co pociągnęło za sobą brak możliwości aktualizacji blogów. Więcej na ten temat przeczytacie pod wspomnianym adresem. Tutaj, chciałbym podzielić się z Wami czymś innym – moimi refleksjami z wyjazdu w Bieszczady.
O ile dobrze pamiętam, nigdy nie pisałem wam o tym iż jestem w dość dużym stopniu laikiem. W życiu nie miałem okazji kierować prawdziwą ciężarówką, a pasażerem byłem zaledwie kilkukrotnie i to na krótkich odcinkach. Jedyną kategorią prawa jazdy jest kategoria B, którą mam już dobrych kilka lat. Choć powinno to oznaczać dość duże doświadczenie, w czasie tego wyjazdu nauczyłem się jako kierowca dużo więcej, niż przed ostatnie kilka lat. Poznałem też i doceniłem wagę CB-radia.
Pięć osób na pokładzie, bagażnik w pełni załadowany. Nierówne boczne drogi, lub też wręcz szutry, objazdy z powodu wypadku, serpentyny. Do tego konieczność znacznie częstszego hamowania silnikiem (zwykle jeżdżąc po mieście czy okolicach, niemal nie stosowałem tego rodzaju hamowania). Wreszcie nocne spotkanie na drodze w odległości 1,5 metra z sarną (pytanie co mnie bardziej przestraszyło – widok sarny czy pisk trzech dziewczyn na tylnym siedzeniu). Dopiero w takich warunkach dopiero na prawdę rozumie się odpowiedzialność jaka ciąży na kierowcy. Dopiero w takich warunkach rozumie się auto, którym się kieruje.
Cóż więcej mogę wam powiedzieć. Gorąco polecam wszystkim wypad w Bieszczady. Jest to na prawdę urokliwy zakątek Polski. To świetne miejsce, gdzie można w spokoju wypocząć i doładować akumulatory. Wybierajcie jednak Bieszczady bardziej dzikie. Bieszczady to nie tylko Zalew Soliński oraz połoniny Wetlińska i Caryńska. W te miejsca można pojechać sobie raz w życiu, jako w tzw. punkt obowiązkowy. Są jednak dziesiątki bardziej urokliwych i piękniejszych miejsc. I takich właśnie szukajcie.
Ja tak doładowałem akumulatory. Teraz trzeba wracać do szarej rzeczywistości i codziennej pracy. Spodziewajcie się niedługo kolejnych materiałów na blogach.
Piotrek – administrator serwisu